10 tysięcy internowanych
Społeczeństwo o wprowadzeniu stanu wojennego zostało poinformowane w ten smutny, zimowy poranek, gdy w specjalnym przemówieniu radiowo-telewizyjnym ogłosił ten fakt generał Wojciech Jaruzelski. Stanął on jednocześnie na czele WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego), będącej najwyższym organem administrującym Polską w okresie stanu wojennego.
Na podstawie uprawnień WRON zostało ograniczonych wiele praw obywatelskich, w tym m.in: zdelegalizowano NSZZ „Solidarność”, wprowadzono godzinę policyjną od 22:00 do 6:00, zakazano organizowania jakichkolwiek strajków i manifestacji, zmilitaryzowano zakłady pracy, zablokowano połączenia telefoniczne.
Od pierwszych chwil stanu wojennego rozpoczęły się represje wobec społeczeństwa. Szczególnie dotkliwe były masowe internowania. W sumie w specjalnych ośrodkach pilnowanych przez żołnierzy i milicję umieszczono ponad 10 tys. działaczy NSZZ „Solidarność” i demokratycznej opozycji.
Tragiczna pacyfikacja kopalni „Wujek” w Katowicach
W reakcji na wprowadzenie stanu wojennego struktury NSZZ "Solidarność" podjęły akcje protestacyjne, organizując strajki w zakładach pracy i demonstracje uliczne. Były one brutalnie rozbijane przez oddziały milicji. Najbardziej tragiczny przebieg miała pacyfikacja kopalni „Wujek” w Katowicach, gdzie 16 grudnia 1981 r. funkcjonariusze ZOMO zastrzelili 9 górników, a 21 ranili.
W drugim roku obowiązywania stanu wojennego, do prawdziwych walk ulicznych z milicją doszło 31 sierpnia 1982 r., w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Najbardziej dramatyczny przebieg miały one w Lubinie, gdzie od milicyjnych kul zginęły 4 osoby, a kilkanaście zostało rannych.
Tego dnia protestowano również w Białymstoku. Około 2,5 tysięczna grupa sympatyków „Solidarności” chciała dotrzeć pod siedzibę Zarządu Regionu przy ówczesnej ul. Nowotki (dziś – Świętojańskiej). Aby rozpędzić tłum, oddziały ZOMO użyły pałek, gazu łzawiącego i petard. Była to najbardziej gwałtowna demonstracja w stanie wojennym w naszym regionie.
Ostateczny rozdźwięk pomiędzy komunistyczną władzą i społeczeństwem
31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a zniesiono go 22 lipca 1983 r. przy zachowaniu jednak części represyjnego ustawodawstwa. Najpoważniejszym, negatywnym skutkiem stanu wojennego była stale pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju. W 1982 roku dochód narodowy znacznie się obniżył, a majątek produkcyjny stawał się coraz mniej wydajny. Rosło też zadłużenie kraju, a opóźnienie technologiczne wobec Zachodu coraz bardziej dawało się we znaki.
Stan wojenny doprowadził również do ostatecznego i całkowitego rozdźwięku pomiędzy władzą komunistyczną i społeczeństwem. Aresztowania i internowania, represje, a przede wszystkim poniesione śmiertelne ofiary będące wynikiem brutalnych akcji milicji i ZOMO, tylko nasilały negatywne emocje. Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Przedstawiane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk.
Niechlubne fakty i liczby stanu wojennego w Polsce
,,Zapal Światło Wolności” – 40. rocznica wybuchu stanu wojennego
Zapal #ŚwiatłoWolności – akcja społeczna IPN
Zachęcamy wszystkie placówki oświatowe w Polsce i za granicą, uczelnie oraz inne instytucje związane z edukacją i nauką do włączenia się w akcję „Zapal Światło Wolności”. Znakiem pamięci o ofiarach brutalnej polityki władz PRL będą świece, które rozbłysną w oknach szkół, uczelni, urzędów i instytucji publicznych, a także domów i mieszkań w poniedziałek, 13 grudnia o symbolicznej godzinie 19:30. W ramach inicjatywy można zapalić także wirtualne światło wolności na stronie IPN .
Akcja społeczna „Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności” została zainicjowana kilka lat temu przez IPN. Nawiązuje ona do gestu, jakim na początku lat osiemdziesiątych Polacy i inni mieszkańcy wolnego świata wyrażali sprzeciw wobec brutalnej polityki władz PRL.
Na znak solidarności z represjonowanymi, internetowymi i ich rodzinami świecę w oknie Pałacu Apostolskiego w Watykanie zapalił papież Jan Paweł II. Do podobnego gestu jedności z Polakami żyjącymi w rzeczywistości stanu wojennego wzywał także prezydent USA Ronald Reagan. Mówił wówczas: „Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że światła wolności nie uda się zgasić”.